środa, 27 marca 2013

Prolog.


"Im dłużej myślę o tej miłości, tym bardziej wydaje mi się ona niemożliwa.."

                                                                  ~*~


Brązowowłosa dziewczyna obudziła się zlana potem. Kolejny raz śnił jej się ten sam koszmar. Spojrzała na zegarek, który wskazywał godzinę czwartą rano.                                                    -Faaajnie- powiedziała ironicznie  i wstała z łóżka przekonana , że już nie zaśnie.
Dziewczyna udała się do łazienki, gdzie wzięła szybki, zimny prysznic i ubrała się. Po powrocie do pokoju spojrzała w lustro .Odbijało się w niej odbicie ładniej, młodej osoby o dużych, brązowych oczach i włosach takiego samego koloru. Dziewczyna ta nazywała się Hermiona Granger, miała 17 lat i była czarownicą. W ostatnim czasie, w życiu tej młodej dziewczyny zaszło wiele zmian. Hermiona wraz ze swoimi przyjaciółmi – Ronem Weasley’em i Harrym Potter’em zadecydowała , że nie ukończą nauki w Hogwarcie, tylko udają się na poszukiwanie horkruksów, po których zniszczeniu mogliby zabić Voldemorta. Jednak po kłótni z Ronem, do Hermiony przestał się odzywać również Harry, co było równoznaczne z tym, że ich wspólna misja, tak długo planowana, nie odbędzie się. Albo odbędzie, ale już bez Hermiony. Młoda Gryfonka postanowiła, że ona jako pierwsza nie odezwie się do Rona, który zarzucił jej zdradę, po tym, jak dowiedział się, że Hermiona zaczęła przyjaźnić się ze Ślizgonem- w jego przekonaniu wiecznym wrogiem, Blais’em Zabinim. Hermiona oderwawszy wzrok od lustra, ponownie spojrzała na zegarek, który wskazywał godzinę piątą trzydzieści. Dziewczyna postanowiła, że nie zejdzie jeszcze do kuchni, bo mogłaby obudzić swoich rodziców. Wiedziała jednak, że oni sami i tak niedługo wstaną, ponieważ dziś był 1 września. Hermiona nie zamierzała wracać do Hogwartu, o nie! Przecież była szlamą, z podczas rządów, które sprawował Sami-Wiecie-Kto, była dla czarodziei czystej krwi, odpowiednikiem ludzkiego skrzata domowego.
Nasza Gryfonka, miała dzisiaj wyjechać do swojej ciotki, Mary Granger. Byłaby tam bezpieczna, ponieważ oprócz jej rodziców , w jej rodzinie nikt nie wiedział, że jest czarodziejką. Panna Granger nie miała zamiaru uczęszczać do mugolskiej szkoły po tym, jak zaznała uroki szkoły czarodziei . Zamierzała pomagać ciotce w sprawach domowych, szukać informacji o tym, jak niszczyć horkruksy, oraz gdzie Harry i Ron mieliby ich szukać. Miała też plany, by spotkać się tam z Zabinim, z którym w ostatnim czasie, bardzo się zaprzyjaźniła. Dziewczyna podeszła do biurka i wzięła do ręki kartkę, którą zapełniła dzień wcześniej swoim drobnym, ładny pismem.

Kochana Ginny!
Piszę do Ciebie, ponieważ wiem, że chłopcy wyrzuciliby list ode mnie, zanim by go przeczytali. Wiedz, że pomimo tego co wydarzyło się pomiędzy Ronem i Harrym a mną nadal bardzo ich kocham. Szanuję to, iż nie chcą wybrać się ze mną na tą wyprawę i nie mam im tego za złe. Chciałabym jednak ,byś im przekazała, że gdyby potrzebowali jakiejkolwiek pomocy, to zawsze mogą na mnie liczyć. Informacje o tym, gdzie mnie znajdą, są ukryte w ‘naszym miejscu’ . Oni będą wiedzieli o co chodzi. Będę szukała informacji o tym, jak można zniszczyć Oni-Wiedzą-Co. Przepraszam, ale nie mogę tu więcej napisać-list może zostać przechwycony.
Pozdrów ode mnie całą rodzinę
Twoja Hermiona.

Dziewczyna usłyszała, że ktoś krząta się po kuchni. List złożyła i podała swojej sowie, wcześniej powiedziawszy jej, że ma go przekazać Ginny Weasley i nikomu innemu. Gdy zobaczyła, jak sowa znika za horyzontem ,zbiegła po schodach, na śniadanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz